9 grudnia 2023 r.
Kościół ewangelicki  w Erdmannsdorf.  1838 – 1945, Kościół katolicki  w Mysłakowicach. 1945 – 2006. cz.1

Historia kościoła  w Mysłakowicach. Materiały zebrał i opracował Emil Pyzik. 2006 r.

1. Sytuacja religijna w Kotlinie Jeleniogórskiej do XIX wieku.

 

Od czasów powstania osady tj. 1385 roku, mieszkańcy Erdmannsdorf (Mysłakowice) nie mieli swojej świątyni i należeli do parafii katolickiej w Łomnicy. Jak możemy się dzisiaj domyślać, nowy kościół w XV wieku wybudowano na pograniczu obu wsi, aby z każdej miejscowości było blisko do świątyni. Już na początku XVI wieku, pod Karkonosze dotarły nauki Lutra. Stopniowo mieszkańcy okolicznych wiosek, za przykładem swoich „panów” zaczęli przechodzić na wiarę ewangelicką, (Staniszów – 1521r, Sosnówka – 1524r, Łomnica – 1527r, Karpniki – 1532r, Miłków – 1552r) i przejmować kościoły katolickie dla własnych potrzeb – praktyk religijnych.

Charakterystyczną cechą śląskiej reformacji był jej całkowicie pokojowy przebieg. Zwolennicy nowego porządku kościelnego aż do 1580 roku żyli zgodnie z katolikami, spotykając się czasem nawet na dysputach teologicznych, gdzie jedni przekonywali drugich. Jednak z biegiem lat dochodziło do kłótni, nieporozumień, waśni i sporów, które doprowadziły do otwartej wojny między wyznawcami obu religii. Wojna 30 letnia, to jedna z największych w historii Europy wojen religijnych, spustoszyła Śląsk doszczętnie. Wojska cesarza austriackiego siłą wymuszały na mieszkańcach zdobytych miast przejście na katolicyzm, zaś wojska szwedzkie łupiły kościoły katolickie, spory udział w tych zniszczeniach mieli polscy „lisowczycy”.

W latach 1648 – 54 po zakończeniu wojny, na Śląsku odebrano 656 kościołów luterańskich i usunięto 500 pastorów. Po 127 latach tj. 15 lutego 1654 roku kościół katolicki w Łomnicy został odebrany luteranom i ponownie oddany katolikom, mimo że byli oni w zdecydowanej mniejszości np. w Mysłakowicach było ich 15%. W tym samym roku katolicy odzyskali swoje kościoły w Miłkowie, Karpnikach, Sosnówce i Bukowcu.

Podczas oddawania zabranych kościołów często dochodziło do rozruchów lokalnych takich jak w Miłkowie. Nowa sytuacja nie była łatwa tak dla katolików jak i ewangelików, którzy zmuszeni byli do odbywania dalekich wędrówek do kościołów granicznych i ucieczkowych wznoszonych przez wypędzonych ewangelików na terenie księstw, w których znaleźli schronienie (Szlichtyngowa, Pogorzeliska, Trzmiel). Kościoły ucieczkowe były liczniejsze około 100 (Giebłutów, Wojcieszyn, Proboszczów, Pielgrzymka). Większość z nich zmuszona była do odprawiania nabożeństw w konspiracji w okolicznych lasach, miejscach trudno dostępnych. Do dzisiaj na starych mapach można znaleźć miejsca, które katolicy nazwali np. „Diabelska Ambona” – skała w lesie nad Górnym Bukowcem czy „Czartowiec” – skała na zboczu Grabowca nad Górną Sosnówką i Miłkowem. Podobnych skałek, z których prawdopodobnie głoszono kazania do innowierców, w naszej okolicy jest więcej.

Zawarty w 1648 roku pokój vestfalski wymusił na cesarzu zgodę na budowę 3 kościołów ewangelickich na Dolnym Śląsku tzw. Kościołów Pokoju, dwa z nich istnieją do dzisiaj w Jaworze i Świdnicy. Dzisiaj kościoły te wpisano na listę Dziedzictwa Kultury i zostały wspaniale wyremontowane. Wszystkie wyznania mogą je podziwiać i zachwycać się ich wspaniałością. Kościół taki budowano z materiałów nietrwałych, czyli drewna, błota i słomy na koszt samych ewangelików, poza murami miejskimi, na terenie uprzednio wyznaczanym. W ten sposób usunięto ich poza społeczność miejską, utracili dawną pozycję i znaczenie. Sytuacja zmieniła się dopiero po 1706 roku, gdy cesarz austriacki zawarł umowę z królem szwedzkim w Saksonii – Atransfadt. Na mocy zawartego pokoju miała zostać przywrócona całkowita swoboda wyznania ewangelickiego.

Otrzymali oni prawo do nabożeństw domowych i czynności kościelnych jak: chrztów, ślubów i pogrzebów. Cesarz wydał zezwolenie na budowę kolejnych 6 Kościołów Łaski. Taki kościół powstał w Jeleniej Górze w 1709 roku, dzisiaj to kościół Św. Krzyża. To tam zapewne uczęszczali innowiercy z naszej gminy i okolicy.

W 1740 roku na Dolny Śląsk wkroczyły wojska pruskie, doszło do wojny między katolicką Austrią a ewangelickimi Prusami. Po dwóch latach wojny zawarto pokój we Wrocławiu, na mocy którego, cały Dolny Śląsk przeszedł pod panowanie króla pruskiego Fryderyka II. Jednym z pierwszych posunięć króla było zapewnienie pełnych praw obywatelskich ewangelikom. Całkowite zrównanie praw katolików i ewangelików na Śląsku Pruskim nastąpiło dopiero po pokoju w Hubertsburgu w 1763 roku.

Natychmiast po wkroczeniu na teren Śląska wojsk pruskich już w 1741 roku, udaje się do Głogowa delegacja śląskich gmin ewangelickich, celem uzyskania od Fryderyka II zezwolenia na organizowanie nowych parafii. Jednakże król, pragnąc uniknąć ponownych konfliktów wyznaniowych, a przede wszystkim ponownej rewindykacji kościołów katolickich, daje zezwolenie z warunkiem budowy nowych obiektów sakralnych. Nowo powstające i organizujące się parafie protestanckie rozpoczynają w tym okresie masową budowę kościołów, tzw. „Domów Bożych Modlitwy”, które w większości były budynkami o skromnej formie architektonicznej.

Ich realizacja prowadzona była w przeważającej mierze przez miejscowe warsztaty budowlane, nawiązujące do utrwalonych tradycją, szachulcowych Kościołów Pokoju. Jednak unika się teraz bogatego stroju wnętrza, tak typowego dla protestanckich kościołów z przełomu XVII/XVIII wieku. Były to wyłącznie budynki, w których gromadzili się wierni. Nadal jednak zasadniczymi elementami wystroju wnętrza pozostają: ołtarz, ambona, chrzcielnica, ozdobne empory oraz okazały prospekt organowy. Większość realizowanych ówcześnie budowli, przeważnie o konstrukcji szachulcowej, wznoszono na rzucie prostokąta, bez dzwonnic i wież, które dobudowywano w okresie późniejszym.

W pierwszych dziesięcioleciach pruskiego panowania na Śląsku wzniesiono 109 obiektów sakralnych tzw. „Domów Modlitwy”, z których część powstała pierwotnie w konstrukcji szachulcowej i dopiero w późniejszym okresie zastąpiono je nowymi budynkami z trwałych materiałów.

Ostatnim XVIII wiecznym obiektem śląskiej architektury protestanckiej, stanowiącym równocześnie końcowe ogniwo w rozwoju linii budowlanej zapoczątkowanej świdnickim Kościołem Pokoju, jest kościół w Cieplicach, zrealizowany w latach 1744 – 1777, początkowo jako budowla drewniana a później murowana.

Po 1742 roku na mocy pozwolenia królewskiego w naszej okolicy ruszyła budowa najpierw drewnianych a później murowanych świątyń ewangelickich. Kościoły takie powstały w Łomnicy, Miłkowie, Sosnówce, Kowarach, Bukowcu, Karpnikach itd. Świątynie miały budowę salową i bez wieży – dzwonnicy, w Karpnikach wieżę dobudowano po 76 latach a w Miłkowie po 108 latach, w innych miejscowościach zrezygnowano z tak drogiej inwestycji. W Łomnicy podobnie jak poprzednio cały zespół ewangelicki tj. kościół, pastorówkę i szkołę postawiono w 1751 roku na pograniczu dwóch wsi, aby mieszkańcy Łomnicy i Mysłakowic mieli blisko do kościoła. Ewangelicy z Mysłakowic należeli do tej parafii od 1751 do 1838 roku, kiedy to oddzielono Mysłakowice, za co parafia Łomnica otrzymała odszkodowanie w wysokości 10.000 talarów, od władz rządowych za poniesione straty w związku ze zmniejszeniem liczby parafian utrzymujących kościół . Mieszkańcy Mysłakowic wyznania katolickiego nadal należeli do parafii w Łomnicy do zakończenia wojny w 1945 roku.

Po wielu latach sytuacja na tle religijnym na tyle się uspokoiła, że w wielu wioskach spokojnie obok siebie mieszkali wyznawcy religii katolickiej i ewangelickiej. W Łomnicy, Karpnikach, Bukowcu czy Sosnówce stanęły po dwie świątynie tj. pierwotny kościół katolicki i nowy kościół ewangelicki. W wielu wypadkach kościoły różniły się rozmiarami jak np. w Miłkowie i Karpnikach, gdzie świątynie katolickie były mniejsze, natomiast ewangelickie wielkich rozmiarów. Do czasu II wojny światowej, wyznawcy wiary ewangelickiej w Bukowcu, Łomnicy i Sosnówce, nie byli w stanie obok swojej świątyni postawić dzwonnicy. Dzisiaj możemy się tylko domyślać, że tak mała społeczność wiejska musiała niekiedy utrzymać dwie świątynie, co na pewno nie było dla nich łatwe.

W wielu wioskach były również dwie szkoły. W związku z tym dana społeczność wznosiła cały zespół budowli czyli: kościół, plebanię – pastorówkę i szkołę. W niektórych miejscowościach zespoły te przetrwały nawet do dnia dzisiejszego jak w Łomnicy, Karpnikach, Miłkowie czy Bukowcu.

Nowy rozdział w dziejach tych parafii wprowadza zakończenie II wojny światowej a szczególnie rok 1945 i 46, kiedy to ludność niemiecka obu wyznań, zmuszona została do opuszczenia swych rodzinnych stron. Wolne wioski zostały zasiedlone wysiedleńcami przymusowymi z Kresów Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej i dobrowolnymi z różnych terenów powojennej Polski.

Osiedlający się Polacy w zdecydowanej większości byli wyznania katolickiego, dlatego świątynie ewangelickie pozostały bez opiekunów i zaczęły popadać w ruinę. Najpierw stały otworem dla różnych grup szabrowników, w późniejszym czasie wywożono tylko zamówione elementy jak organy, ołtarze, ambony i inne akcesoria w głąb kraju.

Na terenie naszej Gminy mimo 9 dobrze wyposażonych kościołów, czyli 4 katolickich i 5 ewangelickich po 1945 roku, uruchomiono tylko dwie parafie katolickie w Łomnicy i Karpnikach, do których uczęszczali wszyscy mieszkańcy Gminy. Do katolickiego kościoła parafialnego w Łomnicy uczęszczali mieszkańcy: Łomnicy, Dąbrowicy, Mysłakowic, Kostrzycy, Bukowca, Miłkowa, Czarnego i Staniszowa. Do kościoła katolickiego w Karpnikach uczęszczali mieszkańcy: Karpnik, Wojanowa, Bobrowa, Krogulca, Gruszkowa, Strużnicy i Trzcińska.

W niektórych przypadkach taki podział utrzymał się nawet do 1963 roku, zaś w innych jak w Mysłakowicach do 1957 roku. Wszystko to związane było z małą ilością księży, którzy zostali zdziesiątkowani w czasie wojny przez hitlerowców i sowietów. Ksiądz w Mysłakowicach oprócz swojej parafii miał pod opieką dwa szpitale tj. w Mysłakowicach i Miłkowie, do których jeździł rowerem.

W niektórych wioskach katolicy przejęli kościoły ewangelickie, tak się stało np. w Mysłakowicach, Dąbrowicy czy Bukowcu. Dzięki temu te częściowo już zdemolowane świątynie przetrwały do dnia dzisiejszego i dalej mają się dobrze, służąc innym wyznawcą. Jednak tam gdzie były często dwie świątynie, kościoły ewangelickie zostały zniszczone. Tak stało się w Łomnicy i w Karpnikach. Dzisiaj mogę z całą pewnością to powiedzieć, że stało się to za przyzwoleniem władz gminnych, ale również i kościelnych.

Tak się składa, że na „Ziemie Odzyskane” przyjechałem po wyjściu z wojska w 1964 roku. Pracę i mieszkanie otrzymałem w Państwowym Prewentorium Przeciwgruźliczym w Miłkowie i byłem świadkiem demolowania tam kościoła ewangelickiego jak i przylegającego do niego cmentarza. Później, gdy już pracowałem w Szkole Podstawowej w Mysłakowicach, lecz dalej mieszkałem w Miłkowie, codziennie dwa razy przechodziłem koło tych wspaniałych i ślicznie urządzonych obiektów.

Wnętrze kościoła przypominało dzisiejszy kościół ewangelicki w Cieplicach. Olbrzymia, biała świątynia posiadała dwie kondygnacje balkonów, wspaniały ołtarz i cudowne organy, obok stoi mały kościół katolicki a nieco dalej Gromadzka Rada Narodowa. Nigdy w kościele nie słyszałem, aby duchowny katolicki zwrócił uwagę mieszkańców, aby nie demolowali wnętrza sąsiedniej świątyni, nie zauważyłem też, aby jakiś pracownik urzędu przegonił szabrowników. Z kościoła znikały ławki, drzwi, okna w końcu podłogi i belki sufitowe. Do dzisiaj pozostały tylko gołe ściany, ale już bez dachu. Wtedy zaczął się szaber grobów cmentarnych i wspaniałych nagrobków – pomników oraz ogrodzenia.

Wiele grobów posiadało piętrowe piwnice, murowane czerwoną cegłą klinkierową, zaś część nadziemna często była marmurowa. Każdy grób został otworzony i splądrowany, zwłoki zbezczeszczone i pozostawione dla kogo?. Kto to robił? Dlaczego żadna władza się tym nie zainteresowała? Dlaczego było społeczne przyzwolenie? Czy tak powinni postępować katolicy? Po kilku latach spychacz wyrównał wszystko i problem dla Polaków został rozwiązany! Dziś nie ma śladu po dawnym cmentarzu, za to na tym miejscu powstał nowy cmentarz katolicki. Czyż u nas aż tak brakuje ziemi pod cmentarze, że należy demolować inne, bo nie mamy gdzie chować naszych zmarłych?

Tak bardzo mocno i głośno krzyczymy, że Litwini i Ukraińcy czy Białorusini nie opiekują się naszymi cmentarzami, a my, co robimy z niemieckimi czy żydowskimi? Czy w Mysłakowicach musiano zlikwidować cmentarz niemiecki? Przecież obok był wolny teren należący do PGR gdzie można było założyć polski cmentarz katolicki! Zrobiono to dopiero po 60 latach, dlaczego tak późno? Jak widać Polak zawsze mądry jest po szkodzie!. Przepraszam za moje ostre słowa.

 

2. Budowa pierwszego kościoła ewangelickiego w Mysłakowicach.

 

Po nabyciu Mysłakowic przez króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III w 1832 roku, zapadła decyzja o rozbudowaniu otoczenia pałacu i parku. Jedną z pierwszych budowli miał być kościół ewangelicki a przy nim dom parafialny oraz szkoła z domem dla nauczyciela. Mysłakowicki kościół nie był typowym kościołem wiejskim zlokalizowanym na parceli należącej do gminy. Został zbudowany jako kościół dworski i ewangelicki parafialny. Ponadto wzniesiony na terenie parku pałacowego, co miało istotne znaczenie dla jego kompozycji. Budowa kościoła została powierzona przez króla Karolowi Schinklowi, który w związku z tym wykonał dwa rysunki projektowe w 1836 roku.

Pierwszy ołówkowy rysunek został wykonany na miejscu, w Mysłakowicach, pokazuje on położenie kościoła w terenie, łącznie z zaznaczeniem wyniosłości, na której stoi. Drugi projekt, wykonany w technice akwareli, można uznać za koncepcje idealną. Kościół miał być nakryty dachem z wysuniętymi okapami, co wskazywało na jego wiejski charakter. Kościół w Mysłakowicach należy do późnych budowli sakralnych Schinkla. Zwolniony on został od przymusu stosowania dużych wnętrz, które obowiązywały w przypadku dużych kościołów w Berlinie. Zaprojektował on prostokątną budowlę jednonawową z wieżą zakończoną półokrągłą absydą. Wieża i absyda ozdobione miały być włoskim fryzem arkadowym, przystosowanym do krajobrazu tej okolicy. Kościół został usytuowany na południe od pałacu, na skraju parku, na usypanym półokrągłym tarasie.

Schinkel przekazał również dokładne zalecenia, co do projektu wnętrza. Ściany miały być pokryte szarym imitującym marmur malunkiem, a kompozycja stropu z niebieskimi kasetami w gwiazdy ma przypominać nieboskłon. Ściany zewnętrzne o mlecznobiałym kolorze podzielone są purpurowo obramowanymi oknami. Ten sam kolor okala wieżę zegarową, zaś cyfry na tarczy mają być namalowane na tarczy złotą farbą. W imieniu króla wszystkie prace nadzorował minister von Rother, osoba ściśle związana z powstaniem osady tyrolskiej i przędzalni lniarskiej. Projekt reprezentował styl budownictwa włoskiego, szczególnie wieża przypominająca dzwonnicę z Placu Św. Marka w Wenecji.

Budowniczy Frey wykonał kosztorys i plany robocze, opiewające na sumę 17.709 talarów oraz prowadził budowę w stałym kontakcie z Schinklem. Głównym wykonawcą był mistrz murarski Teodor Christmann z Jeleniej Góry. Kamień węgielny pod kościół położono 12 września 1836 roku w obecności księcia Wilhelma brata królewskiego a pana na Karpnikach.

Frey próbował zadowolić ministra królewskiego Rothera, który popędzał budowniczych i przed każdą wizytą króla przyśpieszał końcowe roboty poszczególnych części, nie przyjmując do wiadomości jakichkolwiek trudności miejscowych. Obraz tej sytuacji oddaje sprawozdanie o tym jak próbował nadaremnie nakłonić przybyłych do Mysłakowic Tyrolczyków do pracy przy budowie kościoła. .Zdarzyło się to wkrótce po ich przybyciu, zanim zdążyli wybudować swoje domy. Przywykli byli oni do pracy tylko przez 3 dni w tygodniu, gdyż w poniedziałki medytowali nad niedzielnym kazaniem, w środę czytali biblię, a w piątki odbywali duchowe kształcenie. Życzyli sobie przy tym podawania jedzenia, nie chcieli ziemniaków i w końcu przestali w ogóle przychodzić do pracy, gdy okazało się, że ich dniówka miała kosztować 5 srebrnych groszy, podczas gdy i bez pracy otrzymywali dziennie 4 grosze zapomogi.

Już w trakcie wznoszenia kościoła, w 1837 roku wystąpiły trudności techniczne, w związku z czym, pojawiła się konieczność wzmocnienia murów wieży. Schinkel był przeciwny zamurowaniu jej okien. Odradzał też zawieszenia na wieży ciężkiego dzwonu i zalecał umieszczenie w niej dobrze mocowanego dzwonu kotłowego, podobnego do dzwonu budowanego w kościele w Poczdamie. Według wzoru z Poczdamu wykonał Frey w 1837 roku projekty dotyczące nośnej konstrukcji dzwonu. Koncepcja Schinkla musiała jednak ulec zmianie na wyraźne życzenie króla, który chciał mieć taki dzwon jak w innych kościołach śląskich.

W 1838 roku kontynuowano prace budowlane przy kościele. Przygotowywano się do tynkowania i kończono wieżę. Prace budowlane postępowały bardzo szybko i 3 sierpnia 1838 roku miało się odbyć uroczyste poświęcenie kościoła. Niestety, stało się inaczej. W piątek 8 czerwca 1838 roku o godzinie 630 rano nastąpiła katastrofa – zawaliła się wieża kościelna. Do ukończenia budowy zabrakło półtora dnia. Pod gruzami zginęło 10 robotników, a 4 zostało rannych. Uratował się tylko robotnik, który zniósł ubranie i zatrzymał się w przedsionku.

Na temat tragedii krążyły różne opowieści. Jedni mówili, że wieża miała za słabe fundamenty, drudzy, że do budowy użyto złych materiałów, inni przypisywali winę złym warunkom atmosferycznym, a jeszcze inni, że kościół ustawiono na sztucznie usypanym wzgórzu po założeniu stawów. Karol Schinkel sądził, że zrobiono jakiś błąd przy budowie górnej części wieży. Zbytnio może obciążono jej mury żaluzjami założonymi na zewnątrz dużych okien izby dzwonowej. Przypuszczał on też, że przyczyną katastrofy mogła być zmiana zaprojektowanego przez niego dzwonu na inny, cięższy. I tu winił Freya za uleganie ministrowi Rotherowi w kwestii realizacji poleceń króla i za pewne ryzykanctwo. Jak więc wynika z powyższych uwag, Schinkel winił pośrednio za katastrofę budowlaną króla i ministra Rothera, którzy zmieniając rodzaj dzwonu spowodowali zachwianie statyki projektowanej wieży.

Inne z kolei przyczyny wskazywał przysłany z Berlina budowniczy Hamann, który stwierdził, że kościół budowany był źle, i przez mało doświadczonych rzemieślników. Jego pogląd podzielił też minister Grundmann w 1941 roku. Również i on przyjął, że projekt Schinkla realizowali mierni budowniczowie i rzemieślnicy. Schinkel nie mógł bowiem dowiedzieć się w czasie swojej wizytacji w Mysłakowicach w 1838 roku, o złej fundamentacji wieży, użyciu złych materiałów budowlanych, czy o panującej w czasie budowy kościoła deszczowej pogodzie. Zostało też stwierdzone, że Frey i mistrz murarski Christmann zauważyli przed zawaleniem się wieży mocne rysy na jej murach. Uważali je jednak za nieznaczące zachowanie się mokrego muru.

Nazwiska tragicznie zmarłych robotników podczas katastrofy budowlanej.

  1. Jan Brauer – uczeń murarski – 17 lat.

  2. Jan Opitz – uczeń murarski – 19 lat z Wojanowa.

  3. A. Rudolph – pomocnik murarza – 17 lat z Mysłakowic.

  4. J. Gottwald – uczeń murarski – 18 lat.

  5. Krzysztof Schwarzer – robotnik – 26 lat z Trzcińska.

  6. Beniamin Feist – robotnik – 30 lat.

  7. Bogumil Simon – robotnik – 29 lat z Łomnicy.

  8. Krzysztof Schmidt – robotnik – 29 lat z Podgórzyna.

  9. Bogumil Exner – murarz – 66 lat z Karpacza.

  10. Bogumil Krusch – murarz – 79 lat z Pobiednej.

Ciężko ranni zostali murarze: Petrau z Bolkowa, Kahl, Simon z Podgórzyna oraz pomocnik murarski Neumann. Zatrudnieni przy budowie kościoła cieśle i stolarze bardzo się przestraszyli – ale nie zostali ranni.

Zwłoki 7 robotników wydobyto spod gruzów dnia 8 czerwca, a dwóch 9 czerwca, zaś jednego dopiero 13 czerwca. Dnia 11 czerwca po południu odbyła się uroczystość pogrzebowa. Dziewięć trumien oznaczonych nazwiskami i miejscem zamieszkania, katolicka i ewangelicka młodzież szkolna wraz z duchownymi, rodzinami oraz mieszkańcami Mysłakowic i okolicy utworzyła kondukt żałobny. Kondukt wyruszył z królewskich zabudowań gospodarczych na cmentarz w Łomnicy, w 3 dni później odprowadzono ostatniego zmarłego którego później wydobyto z gruzów.

Na rozkaz rozgniewanego króla przybyłego do Mysłakowic w 10 dni po katastrofie tj. 18 czerwca 1838 roku, wszczęto dochodzenie po zakończeniu którego, budowniczy Gustaw Frey z Kowar i mistrz murarski Teodor Christmann z Jeleniej Góry, orzeczeniem sądu zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu. Frey z Kowar, który przejął się niezmiernie wypadkiem, popadł w obłęd i zmarł w 1840 roku. Król zajął się losem wdów i sierot. Wydał polecenie wstrzymujące budowę kościoła według dotychczasowych planów. Nakazał rozebrać go całkowicie i przystąpić do budowy nowego kościoła, ale opartego na solidnych założeniach budowlanych. Ponieważ w 1838 roku do Mysłakowic dotarli Tyrolczycy w liczbie około 300 osób, w związku z tym postanowiono powiększyć nowy kościół tak aby mogli się również w nim pomieścić nowi osiedleńcy z austriackiego Tyrolu.

Przy wyjmowaniu kamienia węgielnego, złożonego pod budowę pierwszego kościoła okazało się, że dokumenty znajdujące się w blaszanej puszce przez okres zaledwie 2 lat zostały mocno uszkodzone przez wilgoć. Dlatego teraz zdecydowano, aby ważniejsze wiadomości o budowie kościoła wygrawerować na płycie szklanej. Całość złożono w specjalnym wyżłobionym kamieniu i przykryto płytą kamienną.

 

3. Budowa drugiego kościoła ewangelickiego w Mysłakowicach.

 

Po zawaleniu się wieży kościelnej podjęto decyzję o rozebraniu jej i całego budynku aż do fundamentów. Nowy projekt kościoła już większego ze względu na wzrost liczby wiernych, wykonał także Karol Schinkiel. Zachował on dawną, ogólną koncepcję usytuowania kościoła na wyniosłości, jako budynku dominującego wysokościowo w południowej części parku, poprzedzonego tarasem z eksedrą i rampami oraz powiązanego z otoczeniem, poprzez sąsiedztwo stawu. Przystosowując kościół na około 800 osób, Schinkel wydłużył i podwyższył nawę, wprowadził empory – piętrowe loże nad nawą boczną, które zapewne przyczyniły się do upiększenia wnętrza świątyni i zaprojektował więcej otworów drzwiowych (obecnie jest ich 5). Borsch-Supan odnosząc się do drugiego projektu Schinkla z 1838 roku stwierdziła, że kościół w Mysłakowicach został zrealizowany w italianizującym stylu arkadowym. Tak więc, w 1838 roku ponownie położono kamień węgielny i podjęto realizację zmienionego projektu. Budowę prowadził przybyły z Berlina budowniczy dróg Hamann. Nawę kościoła wzniósł mistrz murarski z Cieplic – Weidner, a po jego śmierci w 1839 roku budował ją mistrz murarski Kessner z Kowar. Wieżę i rampy zbudował mistrz murarski z Jeleniej Góry Werner. Roboty ciesielskie zrealizował cieśla Groesser z Kowar, ślusarskie – ślusarz Hube z Kowar, stolarskie – stolarz Berg i Phol z Kowar i szklarskie – szklarz Puder z Jeleniej Góry. Wykonano też marmurową posadzkę kościoła. Dach kościoła i hełm wieży pokryto grubą blachą cynkową według metody Geisa z Berlina. Po 50 latach, na skutek powstałych falistych zgięć pokrycie wymieniono. Z cynku wykonano tez kapitele – głowice podpór empor.

Karol Schinkel projektował także kolorystykę kościoła. Jej ogólną koncepcję stworzył w 1836 roku i w pewnym stopniu zachował przy korekcie projekt z 1838 roku. Chcąc zharmonizować kolorystycznie kościół i pałac przewidywał ożywienie mlecznobiałych płaszczyzn elewacji czerwono – fioletowymi pasami, i nakrycie świątyni dachem w odcieniu niebiesko-zielonym. Co do barwy pasów, gzymsów oraz obramień okiennych Schinkel określił, iż należy je utrzymać w kolorze rozbielonej, miedzianej czerwieni.

Jako bardziej barwną Schinkel zaprojektował tarczę zegarową. Miała ona być biała z czerwonym fryzem i czerwono-fioletowymi cyframi i tym samym upodobniona do kolorystyki kościoła. Jednocześnie zamierzał wprowadzić na tarczy zegara żółtą obrzeżną listwę, perłowe punkty i niebieskie wskazówki, ale myślał też, czy nie pozłocić cyfr i nie dać im brązowego cienia.

Schinkel przekazał również dokładne zalecenia co do wystroju wnętrza kościoła, którego ściany miała zdobić polichromia naśladująca marmur, wypowiedział się również na temat koncepcji malarskiego wystroju stropu. Ogólne zalecenia Schinkla zostały wykonane, gdyż według opisu z 1844 roku ściany nawy i absydy utrzymano w kolorze szarego marmuru. Pod gzymsem wykonano fryz z barwnymi arabeskami – ornamentami. Empory utrzymano w kolorze jasnobrązowym, a odeskowanie otwartej więźby dachowej i konchę – półokrągłe sklepienie absydy pomalowano na niebiesko i ozdobiono złotymi gwiazdami nieboskłon. Drewniany ołtarz pokryto polichromią w taki sposób, że wyglądał jakby był wykonany z marmuru. Tej kolorystyce wnętrza odpowiadała marmurowa posadzka. Polichromię wykonał malarz z Berlina Kitzerow.

Wystroju wnętrza kościoła dopełniało ozdobne przeszklenie okien – wieloboczne szyby, u góry kolorowe. Przed poświęceniem kościoła wykonano podstawowe jego wyposażenie, jak np. ołtarz (menesę ołtarzowa z krzyżem), ambonę na wysokiej kolumnie i organy za 2.000 talarów (dzieło organmistrza Buckowa z Jeleniej Góry).

W Jeleniej Górze wykonano także dzwony, odlał je ludwisarz Siefert, a stanowiły one dar królowej Elżbiety dla tutejszego kościoła. W latach I wojny światowej zostały przekazane na cele wojskowe, a nowe dzwony zakupiono w 1923 roku za pieniądze zebrane wśród ludności. Były to dzwony stalowe, trójgłosowe wykonane przez firmę z Torgau. Zegar wieżowy był dziełem zegarmistrza Scheera. Tak wyposażony kościół został poświęcony 8 grudnia 1840 roku w obecności ministra von Rothera i wielu innych osobistości.

W 1841 roku usunięto z ołtarza krzyż i zastąpiono go obrazem prof. Remy z Berlina, przedstawiającym Jezusa wśród dzieci. W kilkanaście lat później, w 1856 roku Król Fryderyk Wilhelm IV podarował kościołowi 3 żyrandole. Po lewej stronie ołtarza, symetrycznie do ambony, stała chrzcielnica zakryta białym obrusem. Obecnie znajduje się w tylnej części kościoła przy wejściu. Po bokach ołtarza na ścianach absydy wisiały dwa portrety: króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III i IV, każdy z nich ubrany był w mundur wojskowy. Obecnie w tym miejscu namalowane są postacie świętych. W prezbiterium przed ołtarzem na podłodze leżał skromny dywan w pasy.

Po lewej stronie na balkonie wydzielono specjalne miejsce dla monarchy i jego rodziny, do którego mogli oni wchodzić z lewego pomieszczenia obok ołtarza, krętymi schodami na balkon. Monarcha miał również oddzielne wejście do świątyni, z przodu po lewej stronie kościoła (dzisiaj schody zlikwidowane). Pod absydą znajduje się podpiwniczenie do którego schodzi się z pomieszczenia po lewej stronie ołtarza. Niektóre elementy z wyposażenia kościoła zostały zniszczone po 1945 roku. W nieznanych bliżej okolicznościach spalony został ołtarz drewniany i piękna wysoka ambona na którą wchodziło się z zakrystii po prawej stronie ołtarza. Wymiary kościoła : długość 84,5 stóp, szerokość 39,5 stóp, wysokość 110 stóp, miejsc siedzących 486.

A oto jak wyglądało wprowadzenie pierwszego pastora do nowej parafii w Erdmannsdorf według jego relacji w „Kronice parafialnej z 1838 roku”.

Naprzeciw mnie z Erdmannsdorf wyruszyli: Naczelny Urzędnik pan Wittwer, budowniczy Hamann, kasztelan zamkowy Alert, Zarząd Kościelny i sołtys szolc. Ja siedziałem w zaprzężonym w powozie na 4 konie z hrabią von Bressler, ze szlachcicem Gbbhard. Gdy mijaliśmy most na rzece Kamiennej w Jeleniej Górze, nadjechała grupa jeźdźców z Erdmannsdorf, między nimi Tyrolczyk na siwym koniu.

Jeźdźcy zawrócili, podjechali z przodu i powóz przejechał cicho przez miasto. Przy wjeździe do Erdmannsdorf – Mysłakowic stała piękna brama honorowa. Ksiądz Lorentz z Łomnicy w sutannie, pozdrowił mnie uprzejmym słowem, a młodzież szkolna z kantorem Martinem i adiutantem Fischerem, podczas śpiewu wręczyli mi wieniec. W pobliżu mostu na Łomnicy, przy pierwszym tyrolskim domu, powitała mnie tyrolska młodzież chóralną przemową wraz z nauczycielem Hartmannem, następnie zaśpiewali powitalną pieśń. Przy browarze znowu stała druga brama honorowa, jednak najpiękniejsza brama stała przed moim nowym domem – plebanią. Tutaj powitali mnie i moja rodzinę ksiądz Siegiert z Karpnik i ksiądz Haupt z Bukowca i zaprowadzili nas do nowego mieszkania, powierzając nas łasce Boga naszego Jezusa Chrystusa”.

Podarunek od króla Fryderyka Wilhelma III, dla pastora i tutejszego kościoła przekazał proboszczowi minister Rother. Była to kosztownie oprawiona biblia. Na jednej stronie oprawy były obrazki z nowego testamentu w srebrze, a na drugiej stronie były obrazki ze starego testamentu, pięknie i czysto wygrawerowane”

Dnia 14 października odbyło się uroczyste pożegnanie z kościołem w Łomnicy na którym było sporo mieszkańców Mysłakowic. W tym samym dniu, ale o godzinie 9 rano, razem z superintendentem pojechałem do naszego „kościoła tymczasowego” – naszej sali modlitw, gdzie superintendent konsekrował Nowy Dom Modlitwy, jak również zgromadzone naczynia liturgiczne. Następnie ogłosił naszą parafię za samodzielną. Później wprowadził mnie jako pastora do nowego urzędu, ja zaś odczytałem liturgię i wygłosiłem kazanie.

Później w towarzystwie młodzieży szkolnej udaliśmy się na nowy parafialny cmentarz. superintendent poświęcił ziemię gdzie mieli od dzisiaj spoczywać zmarli mieszkańcy Erdmannsdorf – Mysłakowic. Dnia 20 października odbył się pierwszy pogrzeb Wilhelma Grallert, który zmarł mając zaledwie 9 miesięcy, zaś 6 listopada odbył się kolejny pogrzeb, tym razem dorosłej osoby. Był to Tyrolczyk Jakub Egger z Schwendbergu w Tyrolu w wieku 84 lat. Zmarł w Kowarach, jednak jego ciało zostało tutaj przewiezione. Niewidomy przybył ze swojej starej ojczyzny ale też już nigdy nie ujrzał nowej. Był jednak szczęśliwy, że może umrzeć w kraju wolności religijnej i na poświęconej ziemi spocząć. Spoczął na naszym cmentarzu jako pierwszy z dorosłych mieszkańców”.

Pod głównym wejściem do kościoła, przykrytym wielkim kamieniem, jest wmurowane czworokątne pomieszczenie, w którym spoczywa zrobiony z piaskowca zbiornik, przykryty kamienną przykrywą. W tym pojemniku leży solidna i mocna szyba, na której jest wygrawerowana historia wieży kościelnej. Znajdują się tam również pieniądze: 1 talar, 8 groszy, 2 grosze, 1 srebrny grosz, ½ srebrnego grosza, po 1 sztuce cztero, trzy i 1 feniga. Wszystko włożone w specjalną cynowa puszkę, a wszystko otulone mchem i posmarowane wapnem. Podczas wmurowywania obecni byli: budowniczy Hamann, naczelny urzędnik Wittwer, kasztelan alert, mistrz murarski Werner, pastorzy z Jeleniej Góry, Siedlęcina, Bukowca, Lubiechowa i Mysłakowic”.

Dnia 19 listopada odbył się pierwszy ślub w naszej parafii jeszcze w tymczasowym kościele. Nowożeńcy to wdowiec i grabarz Kuchl z Marczyc z wdową Emilia Klein z Mysłakowic”.

Król w swojej łaskawości pozwolił zbudować dzwonnicę obok tymczasowego Domu Modlitwy, do której dnia 20 grudnia 1838 roku zostały przywiezione dwa dzwony – mały i średni z Jeleniej Góry. Na drugi dzień dzwony zostały powieszone, a w noc wigilijna pierwszy raz zadzwoniły swoim pięknym dźwiękiem”. A dnia 30 stycznia 1839 roku powieszono trzeci ale tym razem duży dzwon na tymczasowej wieży, ważył aż 15 cetnarów, 1 cetnar to około 50 kg”

Do czasu oddania do użytku nowego kościoła tj. 1838 – 1840 wszystkie msze święte i zebrania wiernych, odbywały się w zabudowaniach istniejących na terenie obecnej fabryki lniarskiej, były to wtedy zabudowania gospodarcze folwarku, które przetrwały nawet do końca wojny. Na organizowanych mszach i zebraniach pojawiali się również wysocy przedstawiciele dworu królewskiego.

„Dnia 10 lutego Jego Królewska Wysokość łaskawie podarował 200 talarów na zakup nowych jaworskich śpiewników. Wnet otrzymaliśmy około 300 sztuk egzemplarzy które rozdaliśmy za darmo mieszkańcom tak Erdmannsdorf jak i Zillerthal. Na każdą głowę rodziny przypadł jeden śpiewnik”.

Uroczystość poświęcenia kościoła odbyła się dnia 8 grudnia 1840 roku w obecności ministra Rothera oraz jego małżonki wraz z innymi wysokimi osobistościami, którzy w tym celu specjalnie zjechali się do Mysłakowic.

„Dnia 28 października miało się odbyć uroczyste otwarcie kościoła, ale ze względu na przeciągające się montowanie organów, zostało przeniesione na okres późniejszy. Otwarcie zostało wyznaczone na dzień imienin królowej, czyli na 19 listopada. Na krótko przed tym terminem, pan Buckow poinformował, że ustawienie i oddanie organów musi znowu zostać przełożone na późniejszy termin. Otwarcie tym razem przesunięto na polowe grudnia 1840 roku. Ale przez kogo kościół zostanie odebrany? I czy ta data jest prawdziwa i ostateczna?

Z 6 na 7 grudnia, organy zostały wreszcie odebrane przez organistów Schneidera z Jeleniej Góry i Pachały z Kowar. Dnia 6 grudnia nastąpiło uroczyste pożegnanie przez pastora i wiernych, dotychczasowej Sali Modlitw”.

„W sali tej zawarto 32 związki małżeńskie, konfirmowałem 56 katechumenów, na mszach w tym czasie było około 2500 mieszkańców. Dnia 7 grudnia pan minister Rother uroczyście wręczył budowniczemu Hamannowi i mnie Order Czerwonego Orła 4 klasy”.

Uroczyste otwarcie kościoła dnia 8 grudnia zostało opisane dokładnie w czasopiśmie nr. 51 „Posłaniec Karkonoszy”.

Na otwarciu nowego kościoła byli:

  1. feldmarszałek hrabia von Zieten.

  2. minister Rother.

  3. hrabina von Reden z Bukowca.

  4. starosta jeleniogórski hrabia Matuszka z Miłkowa.

  5. hrabia von Stolberg z Janowic.

  6. hrabia von Leutron z Wojcieszowa.

W uroczystości wzięli udział duchowni a wśród nich Generalny superintendent Gabriel Ribeck. Młodzież szkolna i cała gmina zebrała się przed pałacem, skąd orszak przy dźwiękach muzyki udał się do nowej świątyni. Tam budowniczy Hamann, wręczył klucz do drzwi kościelnych ministrowi Rotherowi, który dokonał uroczystego otwarcia kościoła.”

A oto podarunki dla nowej świątyni:

    • księżna legnicka, wdowa po zmarłym królu Fryderyku Wilhelmie III, dała kapę z napisem haftowanym złotymi literami, która udekorowano ołtarz oraz mniejsze kapy na ambonę i chrzcielnicę.

    • Królowa Elżbieta, żona nowego króla Fryderyka Wilhelma IV, podarowała naczynia ołtarzowe ze srebra i pozłacane.

Po uroczystościach w kościele, zaproszeni goście, udali się na ucztę do pałacu.

W dniach 17 i 18 grudnia 1841 roku odbył się podział miejsc siedzących w naszym nowym kościele dla mieszkańców obu wiosek. Szczególną ławę wyznaczyłem dla przewodniczących kościoła, obu miejscowych sędziów. Również wyjątkowe miejsca przydzieliłem Tyrolczykom jak tego sobie życzyli mieszkańcy Erdmannsdorf. A może i dlatego że dla mnie jest łatwiej zobaczyć, kto uczęszcza z Tyrolczyków do kościoła na nasze nabożeństwa”.

 

4. Przebudowa kościoła w Mysłakowicach w 1858 roku.

 

Królowi pruskiemu Fryderykowi Wilhelmowi IV, nie podobała się wieża kościoła mysłakowickiego, w związku z czym polecił jej przebudowę. Król zażyczył sobie likwidacji płaskiego dachu wieży, i takiego przekształcenia go, aby miała bardziej kościelny wygląd. Chciał też, aby obudowano kościół arkadowym obejściem, dającym budynkowi charakter bazyliki. Pomysł ten miał wprowadzić w życie Stuler, pracujący wcześniej przy przebudowie pałacu. Wykonał w nawiązaniu do szkicu króla zachowane do dzisiaj projekty.

Stuler tak przebudował wieżę, aby bardziej pasowała do pałacu, i dla wzmocnienia efektu podwyższył ją o jedną kondygnację. Górną część wieży kościelnej rozwiązał w stylu neoromańskim, podobnie jak w Kreuth koło Tegernsee, gdzie najchętniej przebywała królowa Elżbieta. Należy również zaznaczyć, że spiczaste hełmy pojawiły się w architekturze szkoły berlińskiej w połowie XIX wieku. Nie udało się natomiast zrealizować ażurowego, kolumnowego obejścia kościoła. Wzniesiono tylko ażurowy przedsionek przy wieży, nawiązujący do włoskiego stylu kościoła. Wieża poprzedzona jest niewielką kruchtą, wspartą na antycznych kolumnach z Pompei, które królowi pruskiemu Fryderykowi Wilhelmowi III, ofiarował król Neapolu, Józef Bonaparte, najstarszy brat Napoleona.

Przy jego budowie użyto trzonów antycznych kolumn z Pompei, a korynckie kapitele odkuto w stylu neoromańskim ze śląskiego marmuru. Nowe kapitele kolumn ozdobiono symbolami Eucharystycznymi wskazującymi także na bogactwo okolicy. W trakcie przebudowy mysłakowickiego kościoła jego elewacje otrzymały nową kolorystykę w odcieniu zielono-żółtym, zaprojektowaną przez Stulera, upodabniającą kościół do pałacu. Miał on również zdecydować o ozdobieniu elewacji wieży czerwonymi lub czerwono-zielonymi pasami.

Niemcy w 1917 r. w 4 roku wojny światowej, gdy wszystkie rezerwy metali kolorowych zostały już wyczerpane, a potrzeby dla produkcji wojennej wciąż rosły, sięgnęli po dobra kościelne. Na przetopienie poszło wiele dzieł sztuki, które ofiarowali obywatele. Ogołocono muzea z mniej wartościowych eksponatów. Z obiegu ściągnięto bilon niklowy i miedziany, zastępując go cynkiem. Blokada morska zrobiona przez Brytyjczyków odcięła wszelkie dostawy rud kolorowych do Niemiec od tradycyjnych eksporterów z Afryki o Azji

Wówczas władze sięgnęły po przedmioty kultu religijnego. Na przetopienie poszły przedmioty liturgiczne, lichtarze, naczynia a przede wszystkim dzwony. I tak poszczególne parafie w całej Kotlinie Jeleniogórskiej tak katolickie jak i ewangelickie oddały swoje wspaniałe dzwony na potrzeby wojska. Dzwony przetopiono na armaty tak potrzebne na wojnie. Nowe dzwony odlano w latach późniejszych ze składek wiernych.

 

5. Zagospodarowanie otoczenia kościoła.

 

Mysłakowicki kościół usytuowany został w pałacowym parku i był jednym z najistotniejszych elementów kompozycji tego założenia. Dlatego też jego otoczenie nie wyglądało tak jak otoczenie typowych kościołów wiejskich usytuowanych w pobliżu siedliska wsi. Kościół w Mysłakowicach został przestrzennie odizolowany od domu parafialnego i szkoły wzniesionych w oddaleniu od niego. Otoczenie świątyni urządzono parkowo.

Kościół zbudowano na sztucznie utworzonej platformie ograniczonej od północnego zachodu komponowanym tarasem ze schodami, zwróconymi ku kolistemu podjazdowi z gazonem. Taras ten projektowany był przez Schinkla w latach 1836 – 1838. Pomyślany w duchu tarasów ogrodowych, zbudowany został w stylu neoklasycyzmu w 1840 roku. Wąski taras przed frontem kościoła powiększono o dużą półkolistą eksedrę oraz połączono z wachlarzowo rozplanowanymi rampami i z jednobiegowymi schodami poprowadzonymi przy murze eksedry. Taras i eksedrę, wzmocniono kamiennym murem oporowym, na koronie którego umocowano ażurową, metalowa balustradę, utworzoną z prostych prętów z głowicami połączonych ażurowym pasem. Rampy ograniczono z obu stron balustradami – uskokowymi murami, które obstawione roślinami kubłowymi miały sprzyjać zespoleniu otoczenia kościoła z parkiem.

Taras przed kościołem miał w XIX wieku nie tylko funkcje użytkowe i estetyczne, ale też był miejscem o wymowie symbolicznej. Jego mur, bowiem ozdobiono reliefem przedstawiającym reprezentantów reformacji – Lutra, Melanchtona i Zwinglego, według kolejności ustalonej przez króla Fryderyka Wilhelma IV. Ponadto na tarasie ustawiono w 1844 roku tzw. Krzyż Tyrolski. Ufundowany przez króla F. Wilhelma IV, w hołdzie ojcu upamiętniał osiedlenie się Tyrolczykow w Mysłakowicach w 1838 roku. Krzyż Tyrolski ukształtowany został podobnie jak krzyż w ołtarzu głównym z ośmiobocznym profilem, z tą tylko różnicą, że ozdobiony został bogatą ornamentacją, politycznym emblematem – orłem pruskim i profilowym portretem króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III. Portret ujęto dwiema figurami chłopców – Tyrolczyka z kijem wędrownym i Ślązaka z księgą, symbolizującymi wspólne życie młodych generacji Tyrolczyków i Ślązaków. Tak prezentujący się krzyż, wykonany został z cyny lub z brązu, zaprojektowany przez Stulera na zlecenie króla, oraz na podstawie jego szkicu. Realizacji krzyża podjął się rzeźbiarz Rauch oraz Julius Gebhard, autor chłopców.

Z płaskorzeźbą związana jest tragiczna historia. Chłopiec z Mysłakowic służący rzeźbiarzowi jako model, popełnił 8 lat później mord rabunkowy i wiele lat spędził w więzieniu. Ułaskawiony, wyjechał do Ameryki i tam ciężką pracą dorobił się majątku, zyskując szacunek. Pod koniec życia odwiedził ze swoją rodziną Mysłakowice.

Widok kościoła na tle Gór Sokolich utrwalił pędzlem w 1840 roku August Wilhelm Schimer, w latach późniejszych artyści z Kowar wykonali kilka miedziorytów kościoła z pierwotną wieżą i podwyższoną wieżą oraz wnętrza kościoła. Oryginały tych grafik zachowały się do dzisiaj i dalej cieszą oko.

Schinkel uważał że po drugiej stronie drogi, za dużymi drzewami będzie jeszcze sporo do zrobienia, aby skutecznie przykryć stare, nieuporządkowane zagrody chłopskie i stary młyn, gdyż obiekty te muszą całkowicie zniknąć z oczu, a zamiast nich pojawić się mają przyjemne dla oka zgrupowania drzew, pod którymi będzie można pofantazjować sobie o dalszym krajobrazie. W toku tych przemian nie znikły jednak powstałe w następnych latach domy tyrolskie, gdyż według panującej wówczas opinii stanowiły wzorzec tradycyjnej formy budownictwa. Stały się one raczej zaczynem pewnej mody tzw. tyrolskiej. W takim to właśnie stylu powstały w następnych latach: Dom Rothera – Czerwony Dwór, Dom Hamanna – miedzy pałacem a kościołem, Willa Liegnitz – Dom Wdowy, dla drugiej żony króla F. Wilhelma III, obecnie budynek małej szkoły, itd.

W końcu XIX wieku przy przekształcaniu otoczenia kościoła zachowano taras, ale zlikwidowano dawny podjazd, i włączono go w teren kościelny, który wydzielono nowym, ażurowym, stylowym ogrodzeniem z ozdobną bramą. Wymieniono częściowo na początku XX wieku niektóre segmenty balustrady tarasu, wprowadzając nowe w stylu secesji. Po 1945 roku zachowano taras, zlikwidowano jednak reliefy na jego balustradzie oraz Krzyż Tyrolski, zaś w jego miejsce postawiono krzyż drewniany. Przed kościołem postawiono figurę Chrystusa na cokole krzyża tyrolskiego. Istnieją jeszcze schody przy eksedrze, ale rampy utraciły swoje dawne, uskokowe, kamienne balustrady i zostały scalone z drogami przy kościele.

 

6.. Dom parafialny – pastorówka - plebania.

 

Dom parafialny i starszą szkołę zlokalizowano na niezabudowanych dotąd parcelach nie należących do parku, położonych przy drodze wiejskiej. Dom parafialny wzniesiono w latach 1838 – 1840 według projektu Schinkla i rysunków Freya, stworzonej na ołówkowym szkicu zespołu kościelnego z 1836 roku. Dom budowany był od 1839 roku przez mistrzów murarskich Weidnera i Kessnera z Jeleniej Góry. Wzniesiony został jako dwukondygnacyjny budynek, nakryty spłaszczonym dachem dwuspadowym. Wystrój elewacji tworzyły portal kształtowany w oparciu o wzory włoskie oraz neogotyckie, tudorowskie gzymsy nadokienne.

W końcu XIX wieku dom parafialny przebudowano, z zachowaniem portalu z 1840 roku, a w na początku XX wieku rozbudowano. Mówią o tym duże okna jego nowej części. Dolne kondygnacje starszej i nowszej partii budynku pokryto tynkiem nakrapianym, a otwory ujęto gładkimi tynkowymi opaskami. Górną kondygnację obu partii budynku oszalowano deskami. Po tych zmianach starsza część budynku utraciła cechy stylowe z 1840 roku i upodobniła się do regionalnego, budownictwa wiejskiego. Na tyłach nowego domu parafialnego wzniesiono od strony parku budynek gospodarczy. W końcu XX wieku wykonano na nim nowe tynki zewnętrzne.

 

7. Utworzenie cmentarza parafialnego.

 

W roku 1838 przy drodze z Mysłakowic do Bukowca, na dużej, prostokątnej działce został założony cmentarz. W tym czasie właścicielem Mysłakowic był król pruski Fryderyk Wilhelm III. Cmentarz miał być początkowo otoczony murem projektowanym przez Freya, ale król zmienił koncepcję i wolał, by cmentarz został otoczony żywopłotem. Dziś nie wiadomo czy ten żywopłot posadzono, Przed 1858 rokiem na terenie cmentarza posadzono szpaler ze świerków. W tym samym roku wzniesiono na prawo od bramy pod lipą, małą kaplicę cmentarną z ołtarzem z krzyżem.

W 1917 roku cmentarz powiększono od północy o trójkątną działkę i wytyczono dwie aleje lipowe na planie litery T. Na terenie cmentarza zbudowano dwa rodzinne grobowce – kaplice, jeden nieznanej rodziny i drugi rodziny Ruschewoy, oba w stylu neoklasycyzmu szkoły berlińskiej, z odniesieniami do architektury Schinkla. Pierwszy zniesiono w bardzo oszczędny sposób. Pomiędzy murowanymi filarami rozmieszczono ściany z desek pokryte obustronnie polichromią przedstawiającą rozwieszone draperie. Drugi grobowiec rodziny Ruschewoy wydaje się być późniejszy, zbudowany w nawiązaniu do greckiej świątyni, zbudowany zapewne po 1917 roku. Fasadę tego grobowca upiększono jońskimi kolumnami, a strop i ściany polichromią naśladującą układ ciosów oraz przedstawiającą rozwieszone draperie. Na cmentarzu postawiono pomnik dla przywódcy Tyrolczyków Johannesa Fleidla, jednak po pewnym czasie przeniesiono go przed ogrodzenie cmentarza gdzie stał do lat 80 – tych . Po 1945 roku usunięto wszystkie nagrobki niemieckie i tyrolskie i wprowadzono dowolne nasadzenia drzew obok grobów.

W 1992 roku władze gminy i mieszkańcy Mysłakowic postawili na środku cmentarza kaplicę w której odbywają się uroczystości związane z ostatnim pożegnaniem. Obok kaplicy znajdują się dwa nagrobki ostatnich proboszczów parafii, ks. Władysława Lupy który zmarł w 1983 roku, ks. Tadeusza Grabiaka który zmarł w 2006 roku. Między dwoma starymi grobowcami, w 2001 roku dawni mieszkańcy Mysłakowic postawili pamiątkowy obelisk ku czci zmarłych mieszkańców z Erdmannsdorf.

Ponieważ rocznie umiera ponad 50 osób, a prawie każda rodzina stawia pomnik, więc miejsce na cmentarzu kurczy się bardzo szybko. Przed władzami Gminy Mysłakowice stanął problem, co dalej z cmentarzem? Obecna Rada Gminy podjęła uchwałę o powiększeniu cmentarza o dużą parcelę przylegająca od zachodniej strony. Teren należy ogrodzić, odwodnić podzielić na kwatery i przygotować miejsce pod duży parking. Zadaniem Rady Gminy jest zabezpieczyć na ten cel odpowiednie środki finansowe, które pozwolą zrealizować to zadanie.

 

8. Kaplica na Osiedlu Kamienna.

 

Budynek obecnej kaplicy zbudowany został w latach 1905 – 1910, na niewielkim skrawku gruntu znajdującym się na osiedlu robotniczym przy ul. Kamiennej i Śląskiej. Osiedle zbudował właściciel Zakładów Lniarskich przed I wojną światową dla swoich pracowników. Na dzień dzisiejszy brak jest informacji dla kogo została zbudowana, czy dla ewangelików czy może dla katolików. Ale, ewangelicy mieli swoją dużą świątynię a katolicy należeli do parafii w Łomnicy. Problem jest otwarty; w jakim celu? I dla jakiego wyznania?

Budynek sakralny zaprojektowano w stylu historyzmu jako centralna kaplice na planie prostokąta, ze ściętymi narożami, nakrytą wysokim dachem z sygnaturką, poprzedzoną dużą kruchtą z neoromańskim portalem. Tak formowane architektonicznie ujęcie budynku powstało w wyniku nawiązania do prostych form śląskich katolickich barokowych kaplic oraz do śląskiej sakralnej architektury romańskiej. Charakterystyczne dla budownictwa początków XX wieku były wielkość bryły budynku, ścisłe ujęcie form, oszczędność detalu oraz charakterystyczny układ pary prostokątnych okien.

Po 1945 roku kaplica służyła katolikom za miejsce przechowania zwłok zmarłych parafian. To najczęściej z kaplicy prowadził kondukt pogrzebowy na cmentarz komunalny. Każdy ksiądz proboszcz starał się, aby w kaplicy odprawiana była msza św. przynajmniej raz w tygodniu, dla mieszkańców osiedla pod fabryką i tak jest do dnia dzisiejszego. Niekiedy starsi mieszkańcy okolicy sami organizują sobie nabożeństwa: w maju litania do Najświętszej Maryi Panny a w październiku nabożeństwo różańcowe. Kaplica utrzymywana jest ze składek mieszkańców.

 

9. Parafia katolicka w Mysłakowicach po 1945 roku.

 

Nowy rozdział w dziejach tutejszej parafii otwiera rok 1945, kiedy to w Mysłakowicach osiedliła się ludność katolicka napływająca z całej Polski. Decyzją starosty powiatowego z dnia 18 września 1946 roku, kościół protestancki wraz z plebanią został przekazany w zarząd i użytkowanie parafii w Łomnicy, stając się tym samym kościołem filialnym.

Pierwszym kapłanem, który rozpoczął pracę duszpasterską w Mysłakowicach od października 1946 roku był ks. Józef Kotulak. Okres jego pracy był bardzo trudny i zakończył się aresztowaniem księdza. W tym czasie wiele razy włamywano się do kościoła, dokonując licznych kradzieży. W maju 1947 roku w Łomnicy zmarł ks. infułat Nosalewski i obsługę całej parafii Łomnica – Mysłakowice, Dąbrowica i Staniszów, Kuria Biskupia powierzyła zarząd i obsługę ks. Józefowi Kotulakowi. W czasie gdy ks. Kotulak przebywał w areszcie, duszpasterzem w tak dużej parafii został mianowany ks. Stanisław Borowczyk, który powrócił z obozu jenieckiego i zamieszkał w Łomnicy. W maju został on jednak odwołany by objąć stanowisko kapelana Wojska Polskiego w kościele garnizonowym w Jeleniej Górze.

We wrześniu 1950 roku, do parafii Łomnica zostaje przysłany kolejny duszpasterz, był nim ks. Józef Madeja, który siedzibę parafii Łomnica przeniósł do Mysłakowic. Jak opowiadał mi ks. Józef ...kościół był bardzo zaniedbany, ołtarz główny spalony. W czasie jednej z wycieczek rowerowych po okolicznych wioskach, natknąłem się w Miszkowicach koło Lubawki na ołtarz główny w kościele ewangelickim który bardzo pasował do kościoła w Mysłakowicach. Zwróciłem się z prośbą do tamtejszego proboszcza o odsprzedanie lub ofiarowanie owego ołtarza dla tutejszego kościoła. Ks. proboszcz odniósł się życzliwie do mojej prośby i podarował ołtarz, który mieszkańcy Miszkowic przywieźli na 3 drabiniastych wozach, zadawalając się sutym poczęstunkiem na parafii za wyświadczoną przysługę. Ołtarz poskładał z pomocnikiem stolarz z Mysłakowic Bronisław Brozdowski – ojciec pani Majsterek w 1951 roku. Razem z ołtarzem przywieziono piękną ambonę i chrzcielnicę. W środku ołtarza była figura Chrystusa, ale brzydka – z grubo ciosanego drewna. Figurę zastąpiliśmy obrazem, który przekazał ks. Gerard Kuś z Karpacza...

W następnym roku władze kościelne odwołały ks. Józefa Madeję, przysyłając ks. Adama Habrata. Ks. Adam był przez 7 lat proboszczem w parafii, dokonując wielu poprawek, ulepszeń oraz drobnych remontów w tutejszym kościele oraz w jego otoczeniu. Ks. Adam usunął obraz z ołtarza głównego i zlecił namalowanie nowego z sercem Jezusa, obraz ten w ołtarzu jest do dzisiaj.

Dnia 15 lipca 1957 roku, dekretem erekcyjnym ks. biskup Bolesław Kominek, dokonał odłączenia kościoła od parafii w Łomnicy. Zapewne tym razem nie było odszkodowania dla Łomnicy! Kościół w Mysłakowicach stał się samodzielną placówką duszpasterską pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa. W czerwcu 1959 roku ks. Adam Habrat został przeniesiony do Nowej Soli, a na jego miejsce delegowano ks. Władysława Lupę, dotychczasowego proboszcza w pobliskich Karpnikach. Ks. Władysław przebywał w naszej parafii przez 22 lata do wiosny 1981 roku, kiedy to przeszedł na emeryturę i wyjechał do Wrocławia, gdzie zmarł w 1983 roku. Ciało ks. Władysława przywieziono do Mysłakowic i złożono na cmentarzu komunalnym, zaś na ścianie przy wejściu do kościoła po lewej stronie znajduje się tablica pamiątkowa na jego cześć. Ks. Władysław początkowo na rowerze a później na motorowerze obsługiwał kaplicę w szpitalu w Miłkowie, kaplicę pod Orłem, kościół parafialny i sam uczył religii w salce parafialnej gdy w szkole było każdej klasy po trzy oddziały.

Podczas probostwa ks. Władysława dokonano wielu mniejszych remontów kościoła: odnowiono wnętrze kościoła, zakonserwowano dach, odnowiono ławki, Poprawiono ogrodzenie wokół kościoła oraz wymalowano kościół na zewnątrz.

 

10. Ks. Tadeusz Grabiak proboszczem w Mysłakowicach.

 

Kolejnym proboszczem był ks. Tadeusz Grabiak, którego Kuria Biskupia przysłała ze Starej Kamienicy w 1981 roku. Ks. Tadeusz jak prawdziwy gospodarz – „budowlaniec” zabrał się do wielkich prac w kościele, obejściu i na plebani. Przez 25 lat pobytu w parafii w Mysłakowicach „nie posiedział spokojnie nawet 5 minut” bo ciągle musiał coś robić. W tym czasie palącym problemem było znalezienie sal do nauki religii dla tak dużej liczby dzieci szkolnych. Podjęto decyzje o rozbudowaniu domu parafialnego, w którym znajdą się dwie sale katechetyczne, węzeł sanitarny i duża sala na zebrania, uroczystości czy spotkania oraz piętro do zamieszkania.

Na prośbę ks. proboszcza, mieszkańcy parafii a głównie rodzice dzieci szkolnych, gremialnie przychodzili do pomocy przy pracach budowlanych. Sam byłem kilka razy po powrocie ze szkoły by pomóc przy kopaniu rowów pod fundamenty. Prace posuwały się bardzo szybko gdyż pracowano od rana do późnego wieczora. Mimo że w tym czasie było bardzo trudno o materiały budowlane, ks. proboszcz dzięki swoim znajomościom w różnych instytucjach i zakładach pracy, dostarczał materiały na czas na wznoszoną budowlę. Ten wielki zryw parafialny mieszkańców i księdza doprowadził do tego, że w nowym roku szkolnym dzieci uczyły się już w swoich nowych salkach katechetycznych.

Drugim bardzo wielkim i odpowiedzialnym przedsięwzięciem był generalny remont zabytkowego kościoła parafialnego z 1840 roku. Po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń i zgromadzeniu materiałów rozpoczęto remont zewnętrzny: pokrycie wieży nową blachą miedzianą, wykonanie nowego krzyża, zbicie i położenie szlachetnych tynków na całej zewnętrznej stronie kościoła. Jako mieszkaniec tej parafii przez dwa tygodnie chodziłem po południu do pracy przy zbijaniu tynku. Trzeba zaznaczyć, że była to praca na wysokości i bardzo się bałem czy potrafię. Na koniec od ks. proboszcza otrzymałem w podarunku nowe wydanie Pisma Świętego, które mam do dzisiaj i przeczytałem go w całości, a niektóre fragmenty kilka razy. Przy pracach wewnątrz kościoła pracowali raczej tylko fachowcy i malarze, a mieszkańcy wykonywali tylko prace porządkowe. Kolejnym przedsięwzięciem było wyremontowanie zabytkowych organów, założenie witraży, elektrycznych pieców grzewczych.

Po wykonaniu remontu świątyni przyszedł czas na obejście kościoła. Wykopano rowy pod fundamenty i założono nowe stalowe ogrodzenie z dwoma bramami. Wycięto stare chylące się drzewa i zasadzono nowe oraz wyrównano teren i zasiano trawniki. Założono oświetlenie wokół posesji oraz oświetlono w nocy wieżę, wybrukowano plac kościelny oraz wyasfaltowano ścieżkę dojazdową od strony ul. 1 Maja. Wiele z tych prac wykonano już przy dużej pomocy Urzędu Gminy w latach 90 – tych po zmianie ustroju państwa. Już w nowym tysiącleciu ocieplono plebanię, dokonano wymiany instalacji grzewczych z dostosowaniem do ogrzewania gazowego. Wymieniono aparaturę nagłaśniającą w kościele i założono instalacje elektryczną do uruchomiania dzwonów.

Ks. Tadeusz był inicjatorem budowy kaplicy cmentarnej, Krzyża Milenijnego, wykonania sztandaru parafii oraz wielu akcji charytatywnych jak „ręce dla Ani”, wózek dla inwalidy, spotkania opłatkowe z nauczycielami, konkursy kolęd i pastorałek, gościnne występy chóru, opłatek dla niepełnosprawnych a ostatnio dożynki regionalne.

29-12-2022 admin

Dodaj komentarz

Śledź nas

Ostatnie komentarze

Newletter

O nas

Myslakowice.com to niezależny, prywatny portal internetowy poświęcony tematyce Mysłakowic i Dolnego Śląska. Na stronach naszego portalu można zaleźć również informacje o zasięgu krajowym i światowym. 

Wszystkie materiały, fotografie, grafiki chronione są na mocy prawa autorskiego i nie mogą być wykorzystywane komercyjnie. Przy cytowaniu na innych strona www należy dodać aktywny odnośnik do strony myslakowice.com.